piątek, 14 czerwca 2013

LENDRIN COOL II

LENDRIN COOL to bajka o świecie cudownych stworków. Są tyciuchne, miluchne i służą nam swoją pomocą. Główny bohater to wyjątkowy LENDRIN COOL. W pierwszej części LENDRIN COOL - PRZYJAŹŃ, dowiedzieliście się na czym polega jego wyjątkowość. W części drugiej p.t. „TAJEMNICA LENDRINA GREENA” dowiecie się o nim jeszcze więcej;) Rodziców i dzieci zapraszam do czytania;)






LENDRIN COOL – TAJEMNICA LENDRINA GREENA
Rozdział 12

-Tak to ja Lendrinie Coolu – odparła jak zawsze aksamitnym głosikiem – teraz jednak zaklęcie czarowne wypowiem, które przeniesie nas do Wioski Lendrinów, lecz i daru owego mnie pozbędzie. Jestem jednak gotowa na to, aby życie zwyczajnej babulinki lendrinowej wieść. Z  Lendrinem Greenem u swego boku czuć się bowiem będę bezpiecznie i radośnie zarazem. Spytam was jeszcze czy gotowi jesteście na podjęcie walki o wasze przeznaczenie?
- Oczywiście- wspólnie odparli bracia
-Zatem zaczynajmy- odparła Aila i zaklęcie czarowne wyszeptała.
Wnętrze pieczary wypełniły wiśnie...te same, z których sok przeklęty wypił Lendrin Green. Teraz zaklęcie cofać się zaczęło, a sok na miejsce swoje powrócił, wypełniając soczyście owoce. Kiedy owo widowisko do końca swego dobiegło w pieczarze nie było już nikogo. Wszyscy przenieśli się do Wioski Lendrinów za pomocą czarów wszechmocnych!




 Lendrin Cool, za pomocą czarów Aili, w jednej chwili przeniósł się na wioskową scenę. Tłum rozemocjonowanych lendrinów skandował na jego cześć. On sam stał przed nimi na podeście zbudowanym specjalnie na tę okazję i czuł się tak, jakby kiedyś scenę ową już uwidział. Miał nieodpartą ochotę na to, aby osobiście podziękować mieszkańcom za przybycie i ponownie o wuja swego chciał zapytać.




 Tłum bezustannie szalał. Radość ogarnęła wszystkich. Dopiero interwencja jednego z najstarszych lendrinów uspokoiła lendrinowe stworki, a Lendrin Cool mógł w ciszy i spokoju rozpocząć swą przemowę.
 Powitanie i podziękowania wszystkim przesłał. Wybranym lendrinom dziękował za udoskonalenie jego lendrinowej chatki. Nie krył również wzruszenia, przedstawiając wszystkim biedronka Zdzisia. Tego samego, który tak mocno mobilizował go w osiągnięciu wymarzonego celu. Tego samego, który tak zacnym symbolem się okazał. Kiedy jednak dobitnie i z wielką troską w głosie o Lendrina Greena zapytał...cała lendrinowa społeczność posmutniała...Szarość i przygnębienie ogarnęło wszystkie stworki. Dopiero teraz, obok Lendrina Coola pojawił się Najstarszy z lendrinów i drżącym głosem przekazał mu smutną nowinę:




-Zacny Lendrinie Coolu – zaczął starością rażący starzec – oprócz wiwatów i godnych ciebie powitań mamy również i złą wiadomość do przekazania. Kiedy bowiem w podróży życia swego byłeś i dowiadywałeś się o sobie samych niebywałości, w wioskowej społeczności dramat się narodził.
-Co mam przez to rozumieć stary jegomościu ?– z wielkim zatroskaniem spytał Lendrin Cool
-Lendrin Green w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął. Plotkowano,że dziwadła spod starego dębu jatkę sobie na jego nędznym ciele urządziły. Mówiono też o symbolu jego przeklętym, który na panu swym się odegrał za lata w ukryciu spędzone. Jednak nasza Przepowiadaczka w kuli swej ujrzała duszę Lendrina Greena, która padołów Wioski Lendrinów oglądać już nie zamierzała. Zatem odszedł on w nieznane i o powrocie jego nie ma już jakiejkolwiek mowy.- To powiedziawszy skinął na lendrinowe stwory, a te na rozkaz Starego znów wiwaty na cześć Lendrina Coola zaczęły oddawać. Tak jakby o samym Lendrinie Greenie nie chciały już nigdy wspominać.

 Widząc całe to widowisko Lendrin Cool pokornie wycofał się i z desek sceny wystawnej usunął. Smutek i rozpacz ogarnęła jego puchate ciałko. Uszami okrył się i strumieniami łez zaczął się zalewać. Zdziś jednak był bardziej przytomny i widząc zbliżającą się do nich postać, za ucho Lendrina Coola pociągnął. Ten w jednej chwili łepetynkę swoją podniósł i uwidział przed sobą babulinkę lendrinową. Tą samą, która poprzednio o miejscu pobytu Lendrina Greena go poinformowała.

-Lendrinie Coolu- aksamitnym swym głosem przemówiła- nie wierz we wszystko co dziś usłyszałeś! – w tym momencie Aila ukazała mu garść wiśni, które od Pani Lato otrzymał. Lendrin Cool w jednej chwili przypomniał sobie co robi w tym miejscu. Zdał sobie również sprawę z tego, że zna Tajemnicę Lendrina Greena. Przenosząc się z Pieczary Czarownej i w czasie się przeniósł. Był to ten sam dzień, w którym o odejściu Lendrina Greena się dowiedział. Jednak teraz wiedzę miał już zupełnie inną.
 Lendrin Cool na scenę powrócił, aby sytuację ową przy wszystkich wyjaśnić. Na wiecu przemowę swoją głosił właśnie Najstarszy ze starych. Lendrin Cool podszedł do niego i przy licznie przybyłych lendrinach wioskowych ponownie o Lendrina Greena go zapytał:
-Czy aby na pewno Najstarszy ze starych lendrinów w kwestii Lendrina Greena się nie mylisz?
Najstarszy ze starych zmieszany dociekliwością Lendrina Coola pośpiesznie przytaknął i zbywać go zaczął:
- Owszem, mówię prawdę. Odszedł gdyż taka wola jego była.
-Zatem kim jest ów lendrin? – zapytał go wskazując na stojącego tuż obok Aili - Lendrina Greena.




 Tłum oniemiał. Nikt nie spodziewał się jeszcze kiedykolwiek ujrzeć go w Lendrinowej Wiosce. Najstarszy ze starych miotać się zaczął niemiłosiernie i plątać w zeznaniach zarazem. Wiedział już, że walkę o swoje przywództwo przegrał. Wiedział, że nadszedł czas na przyznanie się do karygodnego czynu swego.
-Powiedz zatem wszystkim co uczyniłeś mnie i mojej rodzinie? Przyznaj się, że brata na wygnanie skazałeś, a mnie na życie w wiecznej niepewności – słowami tymi Lendrin Cool zmusił Najstarszego ze starych do wyznania prawdy przed lendrinową społecznością.
 Najstarszy ze starych stał teraz skruszony przed całym swym zgromadzeniem i tłumaczył się ze swego złego uczynku. Lendriny zaś słuchały go i w rozpacz nad Lendrinem Coolem i bratem jego popadały. Żal było im zerwanej więzi braterskiej i darować nie mogły Najstarszemu ze starych tak daleko idącej intrygi. Tego, że okłamywał wszystkich swych poddanych dla własnej korzyści i ambicji swych zaspokojenia.

Po kilkutygodniowej naradzie, na którą starszyzna z czterech stron świata zjechała się licznie ustalono, że Lendrin Cool wszechkrólem Lendrinowej Wioski pozostać musi.




 Brat jego Lendrin Green do łask powrócił i pomocnikiem najbliższym Lendrina Coola został.
 Aida u boku jego znów miejsce swe odzyskała i miłością wzajemną go darzyła.
 Dziwadła wszelakie mieszkające pod Starym Dębem znów do Lendrinowej Wioski powracać mogły i z bliskimi swymi spotykać się zaczęły.
 Najstarszego ze starych klątwa jego własna macką swą tknęła i stał się potulnym, nieświadomym rzeczywistości starowinkiem.
 Sam Lendrin Cool zaś zaczął lendrinową rzeczywistość kreślić w sposób świadomy, kierując się dobrocią i miłością wielką. A w owym panowaniu pomagał mu najwybitniejszy z symboli  - Biedronek Zdzisław!


THE END


To już koniec drugiej części Lendrina Coola „Tajemnica Lendrina Greena”. Mama nadzieję, że czytało Wam się tak samo miło, jak mnie pisało;)
W przyszłym tygodniu krótkie podsumowanie ;)
Jutro Maksym Design i „Ciuszki na lato”;)

Dołącz do nas! Jesteśmy na Facebooku FanPage MaksymDesign


Zapraszam;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...