Opowieść o cudownej Rachel Beckwith
Czy po
ziemi chodzą anioły? Opowieść Rachel Beckwith nakazuje mi sądzić, że tak.
(
zdjęcie wyszukane w sieci i przerobione przeze mnie)
Ta mała
i krucha istotka już jako 5-latka postanowiła ściąć swoje piękne włosy. W ten sposób przyłączyła
się do akcji „Loczki miłości”. Fundacja pomagała dzieciom,
które w wyniku choroby utraciły własne włosy. Peruka dla jednego z nich została
zrobiona właśnie z włosów Rachel. Dziewczynka zapowiedziała rodzicom, że kiedy
włosy odrosną, również przekaże je fundacji.
W 2011
roku umieściła na stronie fundacji charytatywnej w USA wpis. W związku ze
swoimi 9 urodzinami poprosiła ludzi dobrej woli o datki dla tych, którzy nie
mają dostępu do wody pitnej.
Zrezygnowała
z prezentów, aby ratować inne ludzkie istnienia. Jej celem było uzbieranie 300
dolarów. Ta kwota miała zapewnić dostęp do czystej, pitnej wody 15 osobom w
Afryce.
Rachel widziana moimi
oczami
Do dnia
swoich urodzin (12 czerwca 2011) Rachel uzbierała 200 dolarów. Była zasmucona, ale nie zniechęcona. Nie zaprzestała
swoich działań. Podjęła decyzję,że pieniążki zbierać będzie nadal.
Niestety
w lipcu, niedaleko jej rodzinnej miejscowości, miał miejsce karambol z udziałem
14 samochodów. Poszkodowana została tylko jedna osoba, cudowna Rachel. Zapadła
w śpiączkę i 3 dni później zmarła.
ANIOŁEK RACHEL
Wieść o
jej zbiórce szybko się rozeszła. Ludzie usłyszeli o tej nieprzeciętnej
dziewczynce. Zaczęły wpływać datki. Kampania, którą rozpoczęła wspaniałomyślna
Rachel zakończyła się 30 września 2011. Uzbierano ponad 1,26 mln dolarów.
Zapewniono dostęp do wody pitnej ponad 50 000 ludziom w Etiopii.
Rachel
sprawiła, że ludzkie serca otworzyły się na cierpienia innych. Jedni zaczęli
pomagać drugim. Takie było przesłanie samej Rachel.
Historia
godna przemyślenia. Jak cudne i dobroduszne potrafią być dzieci. Ale przecież
to my pokazujemy im otaczający nas świat. Pomóżmy im czynić dobro.
♥
W przyszły piątek artykuł o naszych małych geniuszach.
Zapraszam