Maskotkowo
Maksia otacza zacne grono sympatycznych maskotek.
Uwielbia je tulić i nimi rzucać ;)
Z tej ekipy chyba najbardziej przypadła mu do gustu
żyrafka z wielkimi oczkami.....prezent od wujka Tomka;)
Trzeba przyznać,że jest słodka.
Mysia z grzechotką (która wisi na sznureczku) to prezent, który otrzymałam na imieniny. Automatycznie jego posiadaczem stał się Maksio.
Tu Mysia w innym zestawie....tym razem dołączyła
banda misiów i zajączek. Owieczka Dolly to prezent od cioci Moniki i uroczych
bliźniaków.
Misiek bezimienny z małym miśkiem Zdziśkiem.
Zdzichu to mój ulubieniec. Można go nałożyć na palce i zadręczać nim swoje kochane dziecko ;)
Miś bezimienny ze swoim bezimiennym kumplem. Drugi
miś ma z tyłu wieszaczek na rzepa. Można go przywiesić przy wózku, macie
edukacyjnej, bujaku czy łóżeczku.
Żeby nie było...misiek nie ma imienia...ale sypia z
Maksiem...nie jest dyskryminowany;)
A nawet jest smakowity ;)
Zestaw przytulanek-szmatek i pluszowa grzechotka. Zajączka w pelerynce w kratkę Maksio często tuli zasypiając w ciągu dnia. Maksio dostał go od nas...zanim jeszcze pojawił się na świecie;)
Razem w wózku...
razem w łóżeczku...
razem na leżaczku ;)
Tu z kuzynką Ksenią
Uwielbiam to zdjęcie.Maksio wyszedł jak mały
zakapiorek ;)Pluszowe grzechotki...świetne dla maluszków.
Mniam metka...mniam
Następna porcja pluszaków. Owieczka..niestety
zgubiła ucho...jak czegoś od razu nie naprawię, to zwierzaki stają się
wybrakowane...
Świnki....to spadek po mnie
I słonik..często występuje w roli Słonia Trąbalskiego, kiedy mówię Maksiowi
wierszyk. Mówię nie czytam, żeby nie
szarpać się z dzieckiem o władzę nad książką.
Słonik jest piękny. Do tego wygrywa melodyjki i ma
ogonek wykończony metkami. Ma specjalne metki do zabawy dla dzieci, choć Maksio
woli te oryginalne. Chyba są smaczniejsze.
Maksio ma zawieszone na łóżeczku dwie zabawki.
Wszechstronnie uzdolniony misio. Jest grzechotką. Do
tego ma kwiatuszka z melodyjkami i motylka z wibrą ;) Szeleszczące uszy i cały
jest mega kolorowy. Świetna zabawka, rozwijająca różne zmysły maluszka.
I druga grająca maskotka. Obiekt latający z kotkiem na pokładzie. Kolorowy, szeleszczący a do tego z pozytywką. Maksio nakręca pozytywkę, puszcza melodyjki (zabawka obok) i tańczy w łóżeczku....albo usypia ;)
Hipek firmy Nici. Mały, mięciutki z ziarenkami w środku i...
...serduszkiem na tyłeczku ;P
biała ptaszynka ;)
Słodki kotek...prezent od wujka Tomka ;)
No i moje dzieło. Uszyłam Maksiowi 3 dziwadła, jak byłam w ciąży ;)
Słonik, Smutne Gacie i Hipcio....to zawieszki na
leżaczek. Z tych samych tkanin uszyłam mu pościel i kocyk ;)
Maksio szczególnie upodobał sobie Smutne Gacie. Mając kilka miesięcy często trzymał je w buzi...zamiast smoczka ;P
Duża, pluszowa ciuchcia z grzechotką...
Kącik zabaw Maksia.....?
(ciocia Mimi)
Piesek z piszczałką w środku. Bardzo fajny dla
maluszków.
Wesoła robaczynka ;)
Rybka z grzechotką. Zakupiona na aukcji wspierającej biedne dzieci ;)
Książeczki...do których również można się przytulić.
I Maksio wśród swoich zabawek.
Kolorowe, szeleszczące, grające zabawki. Wszystkie
one inspirują i wspomagają rozwój naszych dzieci. Wśród nich są również
maskotki, które stymulują rozwój tych najmłodszych i cieszą oko dorosłych.
The End
Jutro poniedziałek...czyli moje skrapbookingowe
szaleństwo „Kartka urodzinowa dla Agi”
Zapraszam