Z wizytą u Leo
Dziś sentymentalny powrót do okresu wakacji.
Maksio odwiedził swojego kumpla Leo. Chłopcy widzieli się pierwszy raz ;D
Zabawa była przednia. Ulubione klocki Maksia
zainteresowały obu gentelmenów.
Również laptop był „łakomym kąskiem”.
Czasami Maksio panikował widząc Leo w natarciu...
...ale integracja trwała ;P
Choć kiedy Leo zasiadł do stołu...
...Maksio nadal męczył klocki ;P
Hej! Maksio! Siadaj do stołu, kompanie!
Po porannej zabawie i śniadaniu, chłopcy ruszyli w
podróż...
...rowerową
...z tatusiami ;D
Po powrocie mieli sobie jeszcze sporo do
powiedzenia ;P
Miło powspominać. Maksio był troszkę zszokowany
nowym otoczeniem. Za to Leo okazał się wspaniałym gospodarzem imprezy.
Tęsknimy!!!
Jutro poczytacie o tym, kiedy rozpocząć „Nocnikowanie”;P
A w następnym Maksym Design – Ogrodniczki ;P
Zapraszam
Chłopcy rozumieją się bez słów :D
OdpowiedzUsuńPrzyznać trzeba,że Leo zdecydowanie wiódł prym w tyma tandemie;)
OdpowiedzUsuńurocze chlopaki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie:) Chętnie poczytam o nocnikowaniu, chodź na mojego to chyba sposobu nie ma:(
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Twój blog, bo robisz śliczne kubeczki...nie mogłam przejść obojętnie obok takiego rękodzieła;)
UsuńLeo rządził....Maksio troszkę dziwaczył;)
OdpowiedzUsuń