Mimi
i Zuzia....zanim poznały Maksia;)
To zdjęcie już znacie....Maksio bardzo pokochał
Mimi i Zuzię. I chociaż Mimi nie raz go drapnęła...to i tak lgnie do niej jak
do nikogo innego. Zuzia natomiast jest jego głównym obrońcą. Jak Mimi go
drapnie to robi z nią porządek. I w taki oto sposób: Maksio buczy (bo
drapnięty) Mimi ucieka (bo winna) a Zuzia za nią (bo obrończyni). Dom postawiony
do góry nogami;)
Jednak zanim Maksio pojawił się na świecie
wszystko wyglądało nieco inaczej
Mimi zaglądała do naszego pokoiku (tymczasowo
mieszkamy u moich rodziców)
I ładowała się do maksiowego łóżeczka
Zuzia tymczasem wygrzewała się na kaloryferku
Albo na Mimi
Albo w innych miejscach
Kiedy Maksio się urodził Mimi polubiła jego
zabawkowy kącik;)
A kiedy zaparkowaliśmy samochód .... również inne
koty nas polubiły;)
THE END
Jutro „Nakrycia
głowy”;)
Zapraszam
Super kociaki :) Bardzo chwalę wychowywanie dziecka w otoczeniu zwierząt, uczenia obowiązkowości, dbania o słabszych i empatii :) Nasza kocia rodzinka lada moment się powiększy, Tiga zaciążyła w okolicach Bożego Narodzenia i w lutym spodziewamy się kociąt ;)
OdpowiedzUsuńoooo suuper! małe kociaki w domu...sama słodycz! Maksio kocha kotki i jest bardzo delikatny...;)
UsuńTeż lubię kociaki :)
OdpowiedzUsuńja nie byłam do kotów przekonana..dopóki ich nie miałam. Cudowne, miłe i mruczące;)
Usuńuwielbiam koty i tylko jak je widzę zaczynam nawoływać miałczeniem :) popieprzona jestem ;)
OdpowiedzUsuń