W końcu porządnie sypnęło! To zmobilizowało nas,żeby wybrać się na górkę znajdującą się tuż obok domu babci. Naiwnie myślałam,że będziemy jedyni, ale daleka byłam w tym myśleniu od prawdy. Jednym słowem sanki poganiały sanki. Cóż myślenie pozostawiam innym, sama biorę się za prezentację fotek;)
The enD
Jutro dla odmiany "Maksio na sankach";)
Zapraszam;)
Looknij! FanPage MaksymDesign
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz