piątek, 5 września 2014
PIERWSZY TYDZIEŃ W PRZEDSZKOLU
Dziś mija pierwszy, przedszkolny tydzień Maksia ;)
Do przedszkola szedł pełen entuzjazmu, w podskokach.
Grzeczny, opanowany i posłuszny.
Po przedszkolu - wesoły i nieco zmęczony po dniu pełnym wrażeń.
Podobno nawet całował się z jakąś koleżanką, ale imienia jej oczywiście nie pamięta (facet!). Dodał tylko,że ładna - ale jak dla niego troszkę za duża ;)
Ponieważ chodzi do grupy II, niektóre dzieci są od niego ponad rok starsze, więc pewnie i owe dziewczątko należało do starszyzny;)
Dziś nastąpił pierwszy kryzys - czyli zaparcie się w drzwiach, krzyki i przepychanki z rodzicielką. Jak dotąd takie sceny oglądałam tylko z udziałem innych mam i dzieci. W myślach dumna byłam, że mnie to nie spotkało, że moje dziecię takie nie jest. Hehe ... myliłam się ;)
P.S. Z przedszkola nie dzwonią, więc chyba sytuacja opanowana;)
Pozdrawiam;)
Magda M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy nie wiemy,kiedy dziecko nas zaskoczy. Moja Ulka osatatnio przeklnęła w przedszkolu. Nie mam pojęcia gdzie to słowo usłyszała.
OdpowiedzUsuńMaks ostatnio klnie jak szewc (nie obrażąc Pana od butów) My się hamujemy, ale święci też nie jesteśmy;) a on już wie co wyłapać. Poza tym jak przyłapie mnie na "kurde" to muszę przepraszać;) Więc przepraszam i żałuję ;)
OdpowiedzUsuńAaa....w przedszkolu jeszcze mięsem nie rzuca;) ...pewnie dlatego,że jest chory i co ma powiedzieć to w domu powie;)
OdpowiedzUsuń