piątek, 7 grudnia 2012

RODZICE I DZIECI


Mój przyjaciel jest zwierzakiem!

Maksio ma wiele szczęścia, bo mieszka z dwiema ciociami.

To ciocia Mimi i ciocia Zuzia. Jedna to dachowiec, druga śmietnikowiec...czyli cudowne kotki



Maksio kocha kotki, a kotki kochają Maksia. Na blogu jest już post poświęcony tej trójce. Dziś napiszę troszkę o zaletach posiadania zwierzaka ;D

 

Zalety posiadania zwierzaka

·        dziecko uczy się empatii

·        uspakaja się, odstresowuje

·        obserując nasz stosunek do zwierząt, uczy się opieki nad zwierzakami

·        starsze dzieci uczą się odpowiedzialności i systematyczności. Zwierzakowi trzeba posprzątać, trzeba go nakarmić bądź wyprowadzić na spacer.

Maksio jest jeszcze malutki, ale rozumie że koty to nie zabawki. Kiedy jego pluszaki latają po całym mieszkaniu, kotki są jedynie do głaskania.

Do tego jest w stosunku do nich bardzo delikatny.

Często tylko je ogląda, nie dotyka. Zaśmiewa się, kiedy Mimi przechodząc muska go po policzku ogonkiem.

Jeśli już dotyka to z dużym wyczuciem. Zuzię lubi złapać za uszy...Zuzia też to lubi.

 Mimi robi baran buca...czyli delikatnie dotyka czołem ;)

Obie są do niego przyzwyczajone i jeśli nie mają ochoty na pieszczoty, zwyczajnie odchodzą...a on to rozumie...pokazuje tylko,że ich nie ma ;P

Kiedy Maksio płacze, obie kotki są natychmiast. Sprawdzają czy nikt mu nie robi krzywdy. Kiedyś Maksio bardzo rozpaczał Zuzia /natura kota olewacza/ tak się zaniepokoiła, że wskoczyła na przewijak,żeby mu pomóc. Ja oczywiście wzruszyłam się i puściłam konewę....;)

Myślę, że istote jest aby tłumaczyć dziecku,że zwierzątko to nie zabawka. My Maksiowi tłumaczyliśmy od początku, że trzeba być delikatnym, spokojnym. Teraz dokładnie wie jak się zachować. Staramy się jednak kontrolować sytuację, kiedy siedzi sam z kotkami. Bo nigdy nie wiadomo co się może stać. Zwierzaki i dzieci są w końcu nieobliczalne..hehe

 

Wyjście do ZOO

Fajnym sposobem na wspólne spędzenie czasu jest zabranie dziecka do ZOO. Maksio był już w ZOO Safarii. Jest jeszcze malutki i z całej wyprawy najbardziej podobała mu się jeżdżąca po terenie ZOO ciuchcia, ale pewnie coś tam mu się zakodowało. Starsze dzieci na pewno będą miały niezły ubaw. Ja miałam...widząc taaaaki okaz...hehe

 
Maksio w ZOO
 
 
inwazja biedronek ;P

 

 

Świetną zabawą jest również przebieranie dziecka za różne zwierzaki. Niech poczuje się kimś innym. Rozwijajmy w nim empatię. Już pisałam, że Maksio często udaje muchę...;)

Ale był również...

kurczaczkiem

 
i reniferkiem

 

Słodziak......;P
 

W przyszłym tygodniu post o podróży samochodem z małym pasażerem.

Jutro Maksio na spacerze.
Dołącz do nas! Jesteśmy na Facebooku FanPage MaksymDesign

Zapraszam

 

 

 

2 komentarze:

  1. Ja wciąż ubolewam,że nie mam w domu żadnego zwierzaka. Chociaż u mamy sa dwa koty. Namawiam męża na kota,może się złamie. Póki co nasza opiekunka ma dwa psy. Jeden to wilczur ogromny,a drugi taki pikulinek. Ulka rzeczywiscie dużo sie przy nich uczy. Wie kiedy im nie przeszkadzać,kiedy pogłaskać.

    Baran buce też uwielbiamy robic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas niestety nie może być zwierzaka, bo jestem alergiczką :/ Miałam kilka lat królika (na jego sierść nie byłam uczulona), ale niestety zachorował i jak byłam w ciąży musiałam go uśpić :/ Długo nie mogłam się pozbierać, więc raczej i tak nie zdecydowałabym się na kolejnego.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...