Tuptolandia
Słabość do
butów mam już we krwi. Nie mogę się oprzeć, kiedy widzę ładne szpilki....a co
tu dopiero mówić o butach dla Ptyśka...
Pierwsze pary
Maksio miał już będąc jeszcze w brzuszku;)
Pierwsze
granatowe tuptusie z H&M.
Druga para to tenisówki, również z H&M.
Tu widać jakie
są tyciunie....;)
Jeszcze
mniejsze są pluszowe pantofelki. Do kompletu ma też szlafrok, który na pewno w
przyszłości zobaczycie na blogu;)
Sweet.....
Tu pantoflo - skarpetki z ogumieniem pod spodem;)
No i czas na
obuwie sportowe, które Maksio miał na nogach (pierwsze buciki były jedynie ozdobą półki;)).
Fajne tenisówki zakupione na Allegro;)
Dopasowane
kolorystycznie do czapki;)
Granatowe skórkowe
Bardzo
ładne,Maksio jednak nie dał sobie ich założyć...
Sportowe po
Otylce.
Adidaski po Otylce.
I adidaski
Maksia, które były drogie. Kupiliśmy Je Maksiowi na uroczystość Chrztu Świętego. Ponieważ ubrany był w casualowy garniak
i koszulę, adidasy podkreśliły mniej formalną stylizację.Dzięki temu buty
wykorzystaliśmy wielokrotnie;)
Na koniec
letnie sandałki z pianki...w takim samym kolorze ma rampersa z kołnierzykiem...w
całości wygląda obłędnie.
Kupione w Pepco na wyprzedaży.
To na tyle z
tuptolandii. Jutro powitam Was w „Maskotkowie”.
Zapraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz