Opowieść o BIEDRONCE
Była
raz sobie cudowna biedroneczka. Dni spędzała w ogrodzie
spacerując...
oglądając koniki...
i zadki wielbłądów
Aż pewnego dnia wypatrzyła zaczarowane ciasteczko.
Szybko je skonsumowała...mniam mniam
iiii...po chwili skupienia
rozpoczęła atak na Maksia
Przede wszystkim zależało jej na buziaku
...ale Maksio nie był zainteresowany
Biedronaczka jednak nie poddała się
Pobiegła zatankować się
I powróciła!
Maksio najpierw zdezorientowany
Szybko załapał, że łatwo nie będzie
Tym razem biedronka uderzyła ze zdwojoną siłą
Jednak widząc brak zainteresowania jej skromną
osobą...
(o)puściła Maksia,
strzeliła foszka
i dała sobie spokój z młodszymi facetami ;P
P.S. Pewnie niebawem to Maksio będzie
biegał za uroczą Biedroneczką.
W roli głównej wystąpiła: Otylka ;D
W pozostałych rolach: Maksio, Konik, zadek
Wielbłąda, reszta ferajny, biszkopcik ;p
THE END
Jutro w Maksym
Design „Kurtki”
Dołącz do nas! Jesteśmy na Facebooku FanPage MaksymDesign
Zapraszam
:)Niezła historia.
OdpowiedzUsuńNiebawem wybieramy się wspólnie do Krainy Świętego Mikołaja. Ciekawe jaki będzie finał tej eskapady?...;)
Usuńśliczna biedronka i pasiaczek :-) no i koniki oczywiście ! kocham konie
OdpowiedzUsuńOtylka (tytułowa biedronka) jeździ już na konikach;)
UsuńHaha, ale się ubawiłam :)
OdpowiedzUsuńNiezła z nich parka. Tylko Maksio jeszcze mało gramotny;)
Usuńhaha :) dobra historyjka :)))
OdpowiedzUsuńHaha, a morał jest najlepszy i życiowy :)
OdpowiedzUsuńuroczy foch ;)
OdpowiedzUsuń